Hej, hej :)
Jak widać po tytule, dzisiaj przychodzę do was z bardzo ciekawym postem
W pierwszym odcinku tego "sezonu" Asia- czyli ja, będzie testować szminki,
a to nie są byle jakie szminki :D
Parę tygodni temu zamówiłam sobie 4 próbki z AVONu
Szminki wg nazwy mają powiększać usta -efekt 3D.
Jest to dosyć popularny model, dlatego też się nim zainteresowałam.
Tak jak już wyżej wspomniałam, wybrałam 4 kolory z 15 dostępnych.
Revenge | Heat Wave | Hot Pants | Stolen Kisses
a tak o to prezentują się wszystkie 4 próbki:
Producent zapewnia nam pełne, gładkie i jędrne usta, a jak jest naprawdę?
Sami zobaczycie :D
HOT PANTS
Największą zaletą tej szminki jest długotrwałość, ponieważ trzyma się 6-7h.
Dobrze rozprowadza się na ustach, nie zostaje na zębach, posiada wykończenie kremowe,
delikatnie nawilża, aczkolwiek kolor wżera się w usta tak jak przy matowej szmince.
Dla mnie równie ważną zaletą jest to, że nie podkreśla skórek (osoby, które mają problemy z suchymi wargami, będą wiedzieć o co mi chodzi :D)
Jedyną zauważalną przeze mnie wadą jest to, że po jakiś 4h delikatnie roluje się i zbiera w kącikach.
Ściera się równomiernie oraz nie pozostawia widocznych kontur.
Nie podkreśla żółtych zębów co jest mega ważne przy doborze tak intensywnego koloru :)
ton: CIEPŁY
ocena: 4/5
ocena: 4/5
HEAT WAVE
Jest to jedna z dwóch szminek, która okazała się totalnym bublem. Niby wszystkie szminki powinny zachowywać się tak samo, to każda zachowuje się inaczej....
Jestem bardzo rozczarowana , ponieważ sam kolor w sobie jest cudowny.
Największą wadą tego produktu jest to, że bardzo podkreśla suche skórki. Trwałość też nie powala, ponieważ na moich ustach kolor był obecny tylko przez 4h, a przy okazji ściera się bardzo brzydko, zostawiając "chamski" kontur. JESTEM na NIE.
Samo rozprowadzanie produktu też nie jest przyjemne, ponieważ pomadka jest zbyt miękka.
Jedyną zaletą jest kolor oraz kremowe wykończenie, co daje - nawilżenie :)
ton: CIEPŁY
ocena: 2/5
ocena: 2/5
REVENGE
Drugi i ostatni bubel tego testu. Piękny, typowo jesienny kolor burgundu w praktyce
okazuje się totalną pomyłką.
Przede wszystkim bardzo podkreśla skórki, jest półprzezroczysty oraz niestety optycznie zmniejsza usta. Szybko się ściera (po ok.2h) nie wżera się w usta, a dodatkowo podkreśla żółte zęby
- co nie jest fajne :<
Zaletą tej szminki jest równomierne schodzenie z ust, bez kontur i bez rolowania się w kącikach.
Ale czy ta jedna zaleta przekonuje was do zakupu tego koloru?!
W tym przypadku żadne z zapewnień producenta nie zostało zrealizowane.
ton: ZIMNY
ocena: 1/5
STOLEN KISSES
Ostatnia szminka jest moim zdecydowanym ulubieńcem.
W ciągu 9h tylko raz musiałam poprawiać usta, w sumie nawet nie schodzi tylko blednie bez brzydkich kontur i bez rolowania się w kącikach. Nie podkreśla żółtych zębów- jej kolor jest bardzo zbliżony do mojego koloru warg, co też jest ogromnym plusem.
Najważniejszą zaletą jest to, że nie podkreśla skórek oraz....bardzo powiększa usta!
Jej wykończenie jest kremowe, sama w sobie nawilża nasze wargi oraz delikatnie się wtapia.
ton: CIEPŁY
ocena: 5/5
WNIOSEK:
Jak widać szminki mimo iż są z tej samej serii, zachowują się całkowicie inaczej. Nie zrobiłam tego testu po to aby was zniechęcać albo wręcz odwrotnie, zachęcać do zakupu. Ten test zrobiłam po to aby pokazać wam, że przy kupnie czy to szminki czy błyszczyka trzeba być bardzo ostrożnym,
ponieważ szminka, szmince nie równa :)
***
Jeżeli post wam się podobał to śmiało udostępniajcie! :*
Zapraszam również do komentowania :)
Co myślicie na temat tych produktów? Macie jakąś z tych szminek? Jesteście zadowolone?
okazuje się totalną pomyłką.
Przede wszystkim bardzo podkreśla skórki, jest półprzezroczysty oraz niestety optycznie zmniejsza usta. Szybko się ściera (po ok.2h) nie wżera się w usta, a dodatkowo podkreśla żółte zęby
- co nie jest fajne :<
Zaletą tej szminki jest równomierne schodzenie z ust, bez kontur i bez rolowania się w kącikach.
Ale czy ta jedna zaleta przekonuje was do zakupu tego koloru?!
W tym przypadku żadne z zapewnień producenta nie zostało zrealizowane.
ton: ZIMNY
ocena: 1/5
STOLEN KISSES
Ostatnia szminka jest moim zdecydowanym ulubieńcem.
W ciągu 9h tylko raz musiałam poprawiać usta, w sumie nawet nie schodzi tylko blednie bez brzydkich kontur i bez rolowania się w kącikach. Nie podkreśla żółtych zębów- jej kolor jest bardzo zbliżony do mojego koloru warg, co też jest ogromnym plusem.
Najważniejszą zaletą jest to, że nie podkreśla skórek oraz....bardzo powiększa usta!
Jej wykończenie jest kremowe, sama w sobie nawilża nasze wargi oraz delikatnie się wtapia.
ton: CIEPŁY
ocena: 5/5
Jak widać szminki mimo iż są z tej samej serii, zachowują się całkowicie inaczej. Nie zrobiłam tego testu po to aby was zniechęcać albo wręcz odwrotnie, zachęcać do zakupu. Ten test zrobiłam po to aby pokazać wam, że przy kupnie czy to szminki czy błyszczyka trzeba być bardzo ostrożnym,
ponieważ szminka, szmince nie równa :)
***
Jeżeli post wam się podobał to śmiało udostępniajcie! :*
Zapraszam również do komentowania :)
Co myślicie na temat tych produktów? Macie jakąś z tych szminek? Jesteście zadowolone?