Kilka dni temu byłam z moją siostrą na spontanicznej sesji w pobliskim parku, który łudząco przypomina las. Moja siostra wcieliła się w fotografa, a ja w modelkę. Niestety, wyszło na jaw, że Ula lepiej radzi sobie w roli modelki, a ja w roli fotografa. Po jakimś czasie przejęłam aparat i zaczęłam pstrykać różne zdjęcia. Skupiłam się głównie na roślinkach, ale pod koniec naszej wycieczki postanowiłam obfotografować Ulę, która z niezwykłą łatwością prężyła się przed obiektywem. Efektem są leśne portrety.
Na bloga postanowiłam wrzucić te zdjęcia, które zrobiłam ja, a nie Ula.
Mam nadzieję, że wam się spodobają. Portrety jak to portrety, nie są zjawiskowe. To nie tło gra główną rolę, a modelka i światło. Starałam się z Uli wydobyć to co najlepsze, co nie było zbyt wielkim problem, ponieważ moja siostra czuje się jak ryba w wodzie przed aparatem.
Miłego oglądania :)
+ bonus w postaci zdjęć roślinek
Post skromny, ale zawsze coś :)
Już niedługo na blogu wielki post, więc cierpliwie wypatrujcie!
A teraz komentujcie i udostępniajcie na facebooku :)
INSTA: instagram.com/blckvie
SNAP: viki_silence
Czo ta Ula taka smutna? Przecież niedługo ma urodziny :D
OdpowiedzUsuń